Podczas pierwszych zajęć graliśmy w coś bardzo zbliżonego do brydża. Główna różnica między naszą grą, a brydżem polegała na tym, że mówiliśmy na głos na punkty i w co chcemy grać. Podczas normalnej licytacji wszystko odbywa się „bezgłośnie”. Nie mówimy zupełnie nic o kartach jakie posiadamy. Do tego służą specjalne pudełka nazywane bidding-boxami. Dzięki nim nie trzeba pamiętać całej licytacji!
Drugie zajęcia poświęciliśmy w całości nauce licytacji. Wiemy już jak powinno to wyglądać i jakie są zasady. Wiemy, które kolory są bardziej istotne, a które mniej. Jednak najważniejszą rzeczą, którą poznaliśmy były nasz pierwszy system licytacyjny. W Polsce najbardziej popularny jest „Wspólny Język”. My zaczynamy naukę od poznania systemu naturalny, który jest prosty i intuicyjny. „WJ” to system, który poznajemy po kilku miesiącach nauki, kiedy nabierzemy odpowiednich podstaw!
Podczas zajęć graliśmy na specjalnie przygotowanych rozdaniach, które miały służyć treningowi licytacji. Udało się zagrać pierwsze szlemiki i szlemy, ale nie obyło by się to bez poznania bilansu. W brydżu określamy tym sumę punktów, które widzę w swojej ręce i punktów, które obiecuje mi partner. Bilans pozwala nam wybrać kontrakt na odpowiedniej wysokości.
W przyszłym tygodniu będziemy pracować nad naszą rozgrywkę!